wtorek, 18 czerwca 2013

Moja krótka podróż cz. 3

Cześć ;)
Kolejny post o ZOO we Wrocławiu i o zwierzętach, które tam spotkałem. Myślę, że ten post spodoba Ci się bardziej, niż każdy inny. 


Otóż... 


Wchodzimy do zoo, a tam od razu witają nas pozujące miśki :D


Po sfotografowaniu i obejrzeniu dokładnie zwierząt, oraz tabliczki okazało się, że są to niedźwiedź himalajski. zastanawiam się, czemu mają takie uszy, jak z pluszowej zabawki.

Idąc dalej widzimy...


...jak widać nosorożca. 
 W nim dziwi mnie natomiast to, że posiada on niesamowicie grube płaty skóry na grzbiecie, co można zauważyć. Na tabliczce pisało, że róg nosorożca jest jego przekleństwem.

Idziemy dalej...



O tym, jak dotarliśmy do zwierząt domowych i hodowlanych chyba nie muszę opowiadać ;)

Jedziemy dalej...


A co to jest???!!! xD


Siedzi lama ociężała, jakby jej się ciężko żyło :)


Ktoś poznaje to zwierzątko? To przecież surykatka! Siedzi sobie wygodnicka, w małej zagrodzie, a wszystkich innych ma gdzieś.


Pozwólcie przedstawić sobie: 
Pan Żubr we własnej osobie.
No, pokaż się żubrze,
zróbże minę uprzejmą.
(Jan Brzechwa)


A co to za ZOO bez lwów? 


Żyrafa wielka, jak dźwig (choć wygląda niepozornie).


Rysiu leży, rysiu śpi
Rysiu nie wierzy, że mu się śni. 
(Jano :) )


Kangurek choć szybki, lubi leżeć na słoneczku.


Taki niepozorny, ale to hipopotam. (a raczej jego młode)

                                                               
I ostatnie najbardziej zadziwiające zwierzątko. Workowce.

Czekajcie... Chyba ktoś tutaj robi sobie z nas jaja xD



To by było na tyle, jeżeli chodzi o moją krótką podróż. było więcej zwierząt, ale kraty psuły zdjęcie.

Dzięki za uwagę ;)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz