wtorek, 4 czerwca 2013

Moja krótka podróż cz. 1

Witam. Kolejny post będzie o mojej trzydniowej wycieczce do Wrocławia z aż siedmioma osobami (beze mnie). Wyjazd był niestety ciekawy w tylko 2 dniach ponieważ w dzień dziecka zdarzyła nam się niedogodność ze strony pogody. Oczywiście zacznę od początku czyli piątku :). Wyjechaliśmy o godzinie 9:20 i dojechaliśmy mniej więcej koło 13:00. Na szczęście drogę do Wrocławia prowadzi autostrada A4. Podróż była przyjemna, lecz oczywiście pod jej koniec spotkaliśmy pierwszą przeszkodę. Parking. Zaistniała ona ze względu na lokalizację naszego apartamentu w ścisłym centrum miasta. Po 10 minutach wypatrywania udało nam się znaleźć upragnione 2 miejsca (jechaliśmy w 2 samochodach). Po parkingu udaliśmy się do biura, w którym nabyliśmy kluczy do wynajmowanego mieszkania. Zanieśliśmy swoje małe podręczne bagaże zostawiając sobie większe walizki na późniejszą porę. Wyszliśmy oczywiście w zamiarze zwiedzenia okolicy. Tu natrafiła się nam kolejna, niewielka przeszkoda. Potrzebowaliśmy podręcznego przewodnika z niezbędną nam mapą. Koleżanka mojej mamy wybrała się więc do sklepu pozostawiając nas na rynku sto metrów od niego. Po dwudziestominutowym oczekiwaniu koleżanka zjawiła się z przewodnikiem. Postanowiliśmy zwiedzić najpierw kościół, którego nie pamiętam nazwy xD. Doszliśmy tam w żółwim tempie w pół godziny, a znajdował się on w odległości  10 minut szybkiego marszu od miejsca oczekiwań. Kościół był piękny. Po jego dokładnym oglądnięciu winda wyprowadziła nas na szczyt wieży kościelnej z przepiękną panoramą na cały Wrocław. Po zejściu szybkim tempem poszliśmy do stołówki zamawiając sobie dużą ilość jedzenia.

                                                  Kolejna część jeszcze dziś :D Jano

1 komentarz: